Oczyszczanie i filtrowanie powietrza

Filtry HEPA

Producencie filtrów często podają że filtr HEPA o danej klasie ( E12,  H13 ) usuwa 99,5 lub 99,95 proc. cząsteczek o średnicy 0,3 µm. Co to oznacza?Tyle że usuwa taką ilośc najtrudniejszych do usunięcia cząstek.Natomiast  cząsteczkami zarówno większymi, jak i mniejszymi – ze względu na ich specyfikę – radzi sobie znacznie lepiej.

Świadczy to ni mniej ni więcej , że  filtry HEPA radzą sobie świetnie z wyłapywaniem cząsteczek  małych, jak 0,01 µm i mniejszych , dzięki zjawisku dyfuzji molekularnej która  działa skuteczniej na cząsteczki mniejsze, niż 0,2 µm. Z kolei mechanizmy zaczepiania i osadzania bezwładnościowego dają znów maksimum pewność dopiero od 0,4 µm. Stąd w przedziale 0,2-0,4 µm skuteczność zmniejszona ze 100 do wspomnianych 99,95 proc. dla standardu HEPA H13 w warunkach laboratoryjnych.

Oczyszczacze powietrza Kraków

Oczyszczacze powietrza Kraków

Średnica koronawirusa jak wiadomo to od 0,06 µm do 0,12 µm, . Jest to  wielkość, z którą filtry HEPA teoretycznie  radzą sobie wspaniale.  Użytkowanie  codzienne to jednak nie testy w laboratorium. Wirusy osadzają się  na różnych powierzchniach, materiałach , przyczepiają się do skóry . Osoby zarażone kichają , wirusy – zanim dotrą do oczyszczacza – mogą trafić na skórę innych domowników. Zwłaszcza przy bezpośrednim kontakcie czy w pomieszczeniach oddalonych od oczyszczacza.

Czy zatem oczyszczacze powietrza są skuteczne? Pytanie zasadnicze i trudna do jednoznacznej odpowiedz. Wyłapują dość skutecznie  wirusy, ale tylko z powietrza, które zdążą przefiltrować, ale sam wirus może w międzyczasie osiąść na innych powierzchniach i być przenoszony przez ludzi na dłoniach, ubraniach itd. Z drugiej strony  filtry niwelują także inne pyłki, w tym bakterie i alergeny, które mogą odciążyć nasze płuca podczas choroby.

Lampy UV a koronawirus

Co to jest UV?  To ultrafilolet czyli  niewidoczne dla oka człowieka część  promieniowania  o zakresie fal od 10 do 400 nanometrów. Znajdują się one pomiędzy widzialnym dla nas światłem widzialnym o barwie fioletowej  a promieniowaniem rentgenowskim.

Z promieniowaniem ultrafioletowym mamy do czynienia na co dzień jest emitowane przez Słońce. Za sprawą ziemskiej atmosfery do powierzchni naszej planety, a więc i do nas, trafia pewien niewielki zakres fal UV, który jest dla nas bezpieczny.

Wyróżniamy  trzy zakresy ultrafioletu, dzielone  ze względu na bezpieczeństwo dla organizmów na :

  • UV-A – to około 97 proc. “promieni słonecznych” docierających do Ziemi (długość fali: 315–380 nm). Jest najmniej szkodliwe, chociaż z czasem może wywoływać efekt szybszego starzenia się skóry,
  • UV-B – jest niemal w całości pochłaniane przez atmosferę, ale jego niewielka część dociera także do nas. To ten zakres odpowiada głównie za opalanie i wydzielanie w skórze witaminy D. Nadmierna ekspozycja może jednak doprowadzić nawet do nowotworu skóry, bowiem ultrafiolet w tym zakresie ma zdolność uszkadzania łańcuchów DNA. (długość fali: 280–315 nm),
  • UV-C – całkowicie pochłaniany przez atmosferę i mocno kancerogenny zakres promieniowania (długość fali: 100–280 nm).

To, co możemy potwierdzić z samej obserwacji już teraz, to fakt, że zakres UV-A na koronawirusa, oraz inne wirusy, nie wpływa skutecznie. W innym wypadku wystarczyłoby bowiem wystawić powierzchnie na działanie słońca, by odkazić powierzchnie, a wiaty przystankowe i poręcze na ulicach byłyby pozbawione wirusów.

Na tej samej zasadzie, z wirusami nie będzie walczyć większość lamp UV i LED UV do utwardzania paznokci żelowych lub hybrydowych, które operują w zakresie od około 350 nm wzwyż, w kierunku widzialnego światła fioletowego.

Skrajnie inaczej wygląda sprawa z promieniowaniem UV-C. W tym przypadku istnieją badania, potwierdzające skuteczną deaktywację koronawirusa SARS-CoV przez promienie UV-C, wykonane jeszcze w 2004 roku i wszystko wskazuje na to, że można je odnieść także do SARS-CoV-2.

REKLAMA

Opierając się na 121. numerze Journal of Virological Methods z 2004 roku, można stwierdzić że promienie UV-C po 6 minutach naświetlania z odległości 3 centymetrów zmniejszają reprodukcję wirusa aż 400 razy, a po 15 minutach deaktywują go całkowicie (do stopnia niewykrywalności). Jest to wynik od 20 do 100 razy lepszy, niż w przypadku lamp UV-B. Dla promieni UV-A nie wykryto żadnych zmian w działaniu wirusa podczas badania.

Jaki z tego mamy wniosek ? Że  niebezpieczne dla zdrowia promienie UV-C wykazują wysoką skuteczność w walce z wirusami, a UV-B zdecydowanie mniejszą, choć zauważalną. Z tego też powodu lampy UV-C są powszechnie stosowane w różnych placówkach zdrowia, czy urody do dezynfekcji. Należy jednak pamiętać, że najmocniejsze lampy to sprzęt profesjonalny i nie należy narażać siebie i innych (w tym zwierząt) na działanie promieni UV-B i UV-C. Ultrafiolet możemy z powodzeniem wykorzystać do dezynfekcji różnych powierzchni lub przedmiotów (jak np. piloty do telewizora, smartfony, pieniądze itp.), ale nie skóry.

Ozonowanie vs koronawirus

Co natomiast z ozonowaniem? A więc wystawianie powierzchni lub obszarów na działanie trójatomowego, aktywnego tlenu. Metoda ta jest szeroko wykorzystywana do dezynfekcji na całym świecie. Także w Polsce specjalne oddziały przemierzają ulicę, ozonując m.in. wiaty przystankowe, przejścia podziemne, poręcze w mocno uczęszczanych miejscach.

W sprzedaży znajdziemy urządzenia do ozonowania, które moglibyśmy wykorzystywać w naszych domach. Pytanie jednak czy ta metoda działa także nie jest łatwe.

Ozon, – tlen aktywny, jest utleniaczem i występuje w naturze. Czasem możemy wyczuć go po burzy, często też dostaje się do kabin samolotów na wysokościach przelotowych. W dużych stężeniach jest jednak zabójczy dla organizmów żywych i z powodzeniem stosuje się go do niszczenia bakterii i grzybów np. w szpitalach, czy przy oczyszczaniu wentylacji i klimatyzacji w samochodach, a także do oczyszczania wody, ścieków i jedzenia.

Dużo  zależy od stężenia i czasu ozonowania. Ozon może być niebezpieczny nawet dla ludzkiego zdrowia. Uznaje się że przy stężeniu 120-125 mikrogramów na metr sześcienny, ozon jest bardziej niebezpieczny, niż dwutlenek siarki, jedna ze składowych smogu. Już krótkie przebywanie w ozonowanych pomieszczeniach może mieć negatywne skutki np. dla astmatyków, należy więc do ozonu podchodzić z dystansem i nie przebywać w ozonowanych pomieszczeniach, a po ozonowaniu najlepiej szybko je przewietrzyć.

Ozonowanie wymaga także czasu i stosowanie go na otwartych przestrzeniach może nie przynosić pożądanych rezultatów

Najwięcej o zaletach ozonowania mówią producenci sprzętu. Tymczasem pierwsze badania na temat wpływu ozonowania na wirusa SARS-Cov-2 dopiero powstają. Nie można wykluczyć, że przy odpowiednim stężeniu i czasie ekspozycji na ozon, wirus ten rzeczywiście będzie dezaktywowany, ale trzeba to po prostu najpierw ustalić. Pewne jest natomiast, że ozonowanie skutecznie zwalcza bakterie, pleśnie i grzyby i w ten sposób – poprzez oczyszczanie powietrza i odciążanie naszego układu oddechowego – podobnie, jak oczyszczacze powietrza, może przydać się w czasach pandemii.

Filtry HEPA lub oczyszczacze powietrza coraz częściej mogą być stosowane w systemach rekuperacji tj.wentylacji z odzyskiem ciepła. Rekuperacja w domach jednorodzinnych zaczyna być standardem stąd i możliwości filtracyjne są coraz większe . Więcej w temacie wentylacja z odzyskiem ciepła tutaj : https://www.klimatyzacjaplus.pl/projects/rekuperatory/